Laniem wody można nazwać wszystkie stwierdzenia, że do wyprodukowania kilograma mięsa potrzeba kilkanaście tysięcy litrów wody. Chwytliwe i kłamliwe to przekazy środowisk walczących o ograniczenie hodowli. Z prawdą mają niewiele wspólnego i mamy na to twarde wyliczenia naukowców.
Ślad wodny to wskaźnik zużycia wody słodkiej, który uwzględnia nie tylko bezpośrednie zużycie wody przez konsumenta lub producenta, ale także jej pośrednie zużycie. Obejmuje właściwie trzy rodzaje źródeł wody: niebieską wodę, czyli zużycie wody pochodzącej z powierzchni lub gruntu przez zwierzęta oraz nawadnianie, wodę szarą, czyli wykorzystywaną do oczyszczania ścieków i ich recyklingu i na końcu zieloną, czyli wodę pochodzącą z opadów atmosferycznych.
Ślad wodny zwierząt gospodarskich składa się w 93% z „zielonej wody”, ale istotne jest też przyjrzenie się jego strukturze. Jest to głownie woda z opadów wychwycona w glebie i odparowana przez rośliny, która powraca do obiegu wodnego. Ten proces zachodziłby także bez udziału zwierząt hodowlanych.
Prawdziwy niedobór wody może opierać się wyłącznie na wodzie niebieskiej. Jeśli więc w obliczeniach pominiemy wodę zieloną, środowisko naukowe uzna, że do wyprodukowania 1 kg wołowiny potrzeba 550–700 litrów , wliczając w to zarówno wodę szarą jak i niebieską. Według francuskiej krajowej agencji badawczej INRA 1 kg wołowiny usuwa z obiegu około 50 litrów „rzeczywistej” (niebieskiej) wody.
Ponad 90% wody spożywanej przez zwierzęta gospodarskie to „zielona woda” pochodząca z opadów, a jeden kilogram wołowiny usuwa ze środowiska około 50 litrów słodkiej wody.
Powiązanie produkcji zwierzęcej i niedoboru wody należy oceniać na poziomie lokalnym. Nie istnieje bowiem globalny niedostatek wody jako taki, ale na poziomie poszczególnych krajów i regionów.
Nie ma żadnych dowodów na to, że obecność zwierząt gospodarskich wiąże się z ryzykiem niedoboru wody.
Na przykład we Francji regiony o dużym zagęszczeniu hodowli w niewielkim stopniu pokrywają się z regionami, w których latem występują problemy z dostępnością wody, przy czym niektóre z tych ostatnich to obszary z uprawami nawadnianymi.
Ponadto zwierzęta wykorzystują produkty uboczne z upraw, które w przeciwnym razie zostałyby wyrzucone na śmietnik. Zużycie wody do produkcji zwierzęcej należy uznać za integralną część zarządzania zasobami wodnymi w rolnictwie, biorąc pod uwagę rodzaj systemu produkcyjnego (w przypadku zwierząt żywionych zbożem lub mieszanego inwentarza żywego) oraz skalę – intensywne lub ekstensywne. Należy również wziąć pod uwagę gatunki i rasy zwierząt gospodarskich oraz społeczne i kulturowe aspekty hodowli zwierząt w różnych krajach.
Ulepszone praktyki rolnicze mogą pomóc w ograniczeniu śladu zwierząt gospodarskich. Jednak w Europie istnieje niewielki margines, jeśli chodzi o rozważanie poprawy bezpośredniego zużycia wody w sektorze hodowli zwierząt, ponieważ systemy są już dobrze zoptymalizowane.
W przypadku przeżuwaczy całkowite spożycie wody wynosi od 3,5 do 5,5 l/kg suchej masy. Im większa jest zawartość wody w paszy, tym mniej wody pitnej potrzebują. Na przykład, jeśli karmi się świeżą trawą, zwierzęta nie potrzebują już wody do picia.
Zwiększanie udziału świeżej trawy lub kiszonki w diecie powoduje zmniejszenie spożycia wody pitnej.
Głównym polem do poprawy jest ograniczenie nawadniania pasz. W tym kierunku idzie branża, począwszy od wykorzystania roślin wymagających mniej wody lub wybranych ze względu na ich ulepszoną genetykę, po egzekwowanie praktyk agronomicznych na polach przez producentów pasz dla rolników.
Zwierzęta gospodarskie mogą również pozytywnie wpływać na zasoby wodne. Na przykład wykorzystywanie przez nie bagien, szkodzi różnorodności biologicznej w mniejszym stopniu, niż osuszanie w celu przekształcenia ich w tereny rolnicze. Zanim stwierdzi się, że hodowla zwierząt jest główną przyczyną marnowania wody, należy wziąć pod uwagę wszystkie te kwestie.
Źródło:
https://dev.meatthefacts.pl/home/activity/campaign-updates/how-much-water-for-1-kg-of-meat/